Beats by Dre Pro Individual
Wyzwanie
Słuchawki Beats Pro to było dla mnie prawdziwe wyzwanie, ponieważ kosztują już całkiem sporo, więc oczekiwania są ogromne. Zwłaszcza w limitowanej edycji. Modne, imponujące i wybijające się z tłumu. Obiecują brzmienie tak potężne jak rzetelne.
Słuchawki Pro oczywiście są otwarte, tak jak większość słuchawek. Tylko wydają się zamknięte dla niewtajemniczonych. Porty BR, jak zwykle, są ukryte. W przypadku tych słuchawek budowa komór jest niezwykle ciekawa i zaawansowana. Tak naprawdę zawierają 2 komory – wewnętrzna i zewnętrzna. Widać to na zdjęciach. Jedna w drugiej zawieszone wahliwie z osią obrotu, co umożliwia wygodne dopasowanie słuchawek do twojej głowy. Port bass reflex występuje w wewnętrznej komorze i dmucha do zewnętrznej, a później ciśnienie wydostaje się na zewnątrz poprzez szczelinę pod poduchami. Podoba mi się takie nieszablonowe podejście.
Zawieszenie komór i port bass reflex
Jeszcze ciekawsze jest to, że wykonałem już kilka modyfikacji tych słuchawek i wiem, że na przestrzeni lat wprowadzano zmiany konstrukcyjne. Czy były one wynikiem przejęcia przez firmę Apple czy fali podłej internetowej krytyki? Tego nie wiem, ale intuicja podpowiada mi, że z obu powodów.
W słuchawkach wprowadzono więc zmiany związane z ilością basu i średnicy. Niestety – im dalej, tym gorzej. Konstruktorzy próbowali ograniczyć ilość basu i zwiększyć ilość średnicy. Na nieszczęście, popsuli przy okazji unikalny charakter brzmienia tych słuchawek, a do tego cała potęga brzmienia gdzieś wyparowała. Jednak pierwotna wersja była dużo lepsza, ponieważ pasmo było bardziej spójne i charakter brzmienia logiczny i przemyślany.
Na szczęście wybitnie dobre przetworniki są cały czas takie same. Aktualnie więc moja praca nad kolejnymi odsłonami słuchawek Beats Pro rozpoczyna się od przywrócenia ich do pierwotnej postaci. To jest lepszy punkt wyjścia.
Przetworniki Beats by Dre Pro
Koryguję budowę komór tak, aby zwiększyć zakres kontroli tego rozdmuchanego basu, poprawić rozdzielczość góry pasma i przestrzenność dźwięku. Poszerzenie perspektywy gotowe. Otrzymujemy brzmienie Jak wulkan obezwładniającej potęgi i energii. Dynamiczne i majestatyczne. O dziwo, pomimo swojej nazwy i reputacji, sprawdzają się świetnie do przesłuchiwania koncertów. Również symfonicznych, a to ze względu na wierne oddanie akustyki wraz z rzetelną podbudową basową.
Ciekawostką jest, że miał ukazać się album dr Dre o nazwie Detox. Taki był właśnie pomysł na limitowaną edycję słuchawek – Detox by dr Dre. Płyta nigdy się nie ukazała, a nazwa limitowanej edycji słuchawek pozostała.
Lubię czasem słuchać słuchawek Beats Pro Individual ze względu na ponadprzeciętną dynamikę i kontrolę dźwięku, ale na co dzień wracam do mojego systemu referencyjnego.
Więcej na temat modyfikowania i rekablingu słuchawek dowiesz się klikając tutaj.
